Nawet Ty to potrafisz! Słowo! [NOWY VLOG]

No witam wizualnie po chwilowej przerwie i obiecuję, że najbliższe tygodnie, a na pewno TEN aktualny będą mocniej videłowe, choć teksty też mam w zanadrzu. Dziś video lekkie jak beza Magdy Gessler i wegański hel! Udowadniam Wam, że nawet my – brzydsi, zwyczajniejsi ludzie, ze zmarszczkami, obwisłym cycuszkiem tudzież żylaczkiem lub zmarszczką możemy być ekstra tudzież przynajmniej znośni! Mam nadzieję, że po obejrzeniu vloga przyznacie mi racje? 🙂

Dziś bilet wstępu na występ ma charakter czysto prywatny – bardzo proszę o ściągnięcie MOJEJ WŁASNEJ, DARMOWEJ APLIKACJI, KTÓRA POZWOLI WAM OTRZYMYWAĆ POWIADOMIENIA O TYM, ŻE COŚ WJECHAŁO NA BLOGA ZNAJDZIECIE JĄ KLIKAJĄC W TO ZDANIE NAPISANE CAPSEM 🙂. Bo obowiązku bycia ze mną nie ma, jednak cóż to za frajda to tylko Wy sami wiecie! Miłego oglądania! Czekam na komentarze jak gimnazjalistki na okres! Kocham niezmiernie i mocno, fajnie Was mieć, kiedy jest wesoło i mniej. Taka ekipa to skarb! No ale bez podlizywania, sprawdźcie, czy nie zawiodłam.

p.s. DO GRUPY SWOJEJ TEŻ ZAPRASZAM O TUTAJ TUTAJ TUTAJ

81 komentarzy
  1. Jesteś mega 😀 Uśmiałam się na całego! Ja cały czas uczę się gotować bez proporcji, mąż śmieje się że powinnam mieć w kuchni wagę aptekarska bo gotuje jak jest w przepisie 😉 ale wiem że i tak powie że mu smakuje, nie ma innego wyjścia 😀

  2. Poprawiłaś mi humor przed poniedziałkiem :* 😀 Nie lubię gotować, nie umiem zrobić rosołu, ale za to krem z dyni wychodzi mi wyśmienity 😀 I już słyszę głos taty: „Ale jak to zupa krem, gdzie mięso!?!?!”

  3. Dla mnie kuchnia zawsze była taką komnatą tajemnic, którą należy omijać 😀 ale odkąd studiuje i mieszkam z dala od domu to ryż, makaron i ziemniaki na tysiąc sposób opanowałam do perfekcji xd Także nie ma co się załamywać tylko próbować 😀

  4. Ja w tym roku zrobiłam pierwszy raz pierogi na święta HA !!Wyszły zajebiscie a duma mnie rozpierala ??Trzeba wierzyć w siebie ???Olinek jesteś zajebista???

  5. Super. Bardzo fajne i piekielnie inteligentne filmiki. Dobrze się ogląda i z takim jajem ze łzy ze śmiechu same lecą.
    Aczkolwiek niektóre tematy i przemyślane puenty są w punkt. Całuję i czekam na wiecej
    Monika

  6. I love You Radomska! Serio ! Bawisz i uczysz jak malo kto bo to co mowisz to niby taki zarcik niby ha ha hi hi ale to są kurwa lekcje zycia! 🙂

  7. No dobra…
    Chyba sprobuje zrobic to kokosowe ciasto które nawet debil potrafi przygotować (czy jakos tak).
    🙂

    1. Mam te same spostrzeżenie. Im mniej zależy, tym lepiej wychodzi.
      Jeszcze bym miała jedną radę dla umeczonych matek „niejadków” : zaangażować dziecko do robienia posiłku, niech odbierze marchewke, wybierze marchewke, cokolwiek i chętniej spróbuje, bo obiecywać, że zawsze zje nie obiecam i oczywiście bez: nie zależy mi, się nie obejdzie :). Radomska fajnie, że jesteś. Masz bardzo ładny głos.

  8. Gdyby ktoś zapragnął skorzystać z mojej skromnej rady to prosżę – kiedy groszek z marchewką, lub inne danie, którym chciałaś zaimponić, zmieni kolor na czarny, nie daje się odskrobać, nie męćz się. Przekój to w sukces. Pakujesz toto starannie, bierzesz małżonka za rękę i podążasz do najbliższego lasu.Tam zakopujesz jedzonko razem z garem, a ponieważ las, fajny chłopak pod ręką, okoliczności przyrody piękne, mech mięciuki …. Pozdrawiam

  9. Haha 😀 usmislam się do lez, czysta prawda zgadzam się w 100%! I dopiero niedawno też to sama zrozumiałam. Bo tak naprawdę są ludzie, którym jak ma nie smakować Twoje jedzenie to i tak im nie będzie smakować (nawet jeśli smakowało to i tak dla zasady znajda coś żeby wtrącić swoje 5 groszy). Bo tacy są, serio. Sprawdziłam, znam, unikam konfrontacji żeby sobie ciśnienia nie podnosić.
    Z jedzeniem tak samo jak z fryzurą i makijażem zazwyczaj – jak się spieszysz i masz ważny dzień w pracy, spotkanie itp to za cholerę nie wyjdzie tak, jak np w leniwe sobotnie popołudnie kiedy od niechcenia stwierdzisz, że jednak dzisiejszy dzień nie będzie dniem bez makijażu i fryzury – to wszystko jakoś dziwnie wychodzi i bah! Wyglądasz jak milion dolcow 😉 pozdrawiam Cię Olinku i życzę dalszych sukcesów kulinarnych 😀

  10. 😀 ja tak gotuję, przepis to tylko taka podstawa, często jest tak, że mi czegoś brakuje czy nie wymierzę dokładnie i co? Wychodzi 😀 Znaczy wchodzi! 😉

  11. Super 😉 ale że zdjęć nie dopasowalas żadnych do części erotycznej?! Hahahahaha…
    Co do kuchni rady sztos!
    Ja ponad dwa lata uczyłam się robić naleśniki! Moje dziecię żyć bez naleśników nie może, a jak mam gdzieś wyjechać i tatuś ma sam zostać to panika! Bo jak zrobić naleśniki?! Przepis mi przygotuj a ja po dwóch latach wiem co mam na blacie postawic ale proporcji ni huhu! Dlatego czasami mam 4 a czasami 20 naleśników! Pozdrawiam Cię ciepło 😉

  12. Czy to znaczy, że babcia kłamała mówiąc mi w piatek,że moja lazania ze szpinakiem jest bardzo dobra? 🙁

  13. Fajnie z tym montażem! ☺️ Dziś zrobiłam krem z pieczarek, Krzychu pobudował nad michą 20 minut po czym dyskretnie wlał to to do garnka i usmażył kiełbasę. Zjem z dumą całą zawartość garnka. Nie mam wyjscia ?

  14. No cóż, po raz kolejny popłakałam się ze śmiechu. Fantastycznie ujęta rzeczywistość ironią i sarkazmem. Dziękuję

  15. „Seksownie to już byłoby duże nadużycie” 😀 i ten kurwa czekający mikser… ze tez ja Cię wcześniej kobieto nie obserwowałam <3

  16. Radomska 🙂 !! U mnie taka obojętność też się sprawdza. Sernik zrobiony na szybko wieczorem,
    z substytuowaną dynią zamiast części sera, żeby z lubym mieć co żreć do serialu – rewelacja. TO SAMO CIASTO pieczone na kawę z teściową – kiepski ciapciak, papciak. Będę uczyć się odpuszczać.

    PS. Kokosowe ciasto z fasoli – poezja, ale czytać z rozkoszą można było dopiero następnego dnia.

    Pozdrawiam!

  17. Mega blog. Uśmiałam się ze hej. Staremu mojemu wysłałam bo On to taki expert ze wodę na herbatę w czajniku elektrycznym przypali. Na bank skorzysta z rad?

  18. U mnie mąż jest „królem patelni” ( i proszę nie kojarzyć inaczej ?) . Również nie lubię gotować, ale tak jak mówisz : jak ma się dzieci trzeba je karmić i to właśnie mój syn zmusza mnie do tego aby założyć „czarodziejski fartuch” i zamienić się na te kilka chwil w jeba..ego Harrego Pottera aby wyczarować coś w kuchni. Nie zawsze wychodzi to fakt ale próbuje i z każdą moją wizytą idzie mi coraz lepiej, na tyle że moje dziecko woli jak gotuje ja niż mój wyidealizowany w kuchni mąż. Cytując tekst z jednego filmu o czterech babkach: „Wolę w piekarniku suszyć swetry” . Nie wstydzę się tego że nie lubię gotować, chociaż dla mojej babci było by to ujmą na honorze. Kuchnia przecież to takie samo pomieszczenie jak salon czy sypialnia ( w której często żremy po 18:00..19:00, czy 22:00 ?) dlatego nie martwię się tym ? Pozdrawiam Cię serdecznie ?

  19. Ja w święta nauczyłam się robić NALEŚNIKI ??na krokiety a mam już 41 lat!!!! I muszę Ci powiedzieć że z podrzutem ??. A z tym że do kuchni bez planów i z pewnością siebie to prawda. Dzisiaj robiłam drugi raz w życiu drożdżowe bułeczki? i tak od niechcenia i co ? i co? WYSZŁY, nawet mój osobisty mąż zaangażował się do kręcenia ślimaków? z ciasta. Co prawda przy ostatniej blaszce (za mocno nagrzany piekarnik) wyszły odrobinę ciemniejsze ale „w d***e się nie uprze”. Smacznego. Blog jak zwykle w ? Pozdrawiam ???

  20. Jestem tu od niedawna ale już się od Ciebie uzależniłam ? a jeżeli chodzi o gotowanie to jakimś tam masterchefem to ja nie jestem, ale gotuje codziennie, wszyscy (jeszcze) żyją-baaa nawet czasem pochwalą więc jest dobrze tak jak jest.

  21. Juz wiem dlaczego, moj brand new blender, spalil sie jak robilam brownie z fasoli. On, chuj jeden wyczul, ze ja ciast nie umiem piec. Ale ja mu na zlosc zrobilam I dokonczylam to ciasto. Niedopieklo sie, ale mojej zonie I mnie smakowalo!!!

  22. Uśmiałam się że hej !!!? Prosto zwięźle i na temat? cała prawda o gotowaniu ? Olinek uwielbiam Cię ??

  23. Teraz już wiem dlaczego mi rolada nie wyszła… Bo mi kurka zależało. Teraz będę Panią sytuacji, żeby jajka same się rozbijały na mój widok i żeby przypadkiem nie pomyślały, żeby wpaść razem do jednej miski. Dzięki Olinku na rady ??

  24. Kocham Cię Radomsko, za ten sernik o smaku makreli. Ja nie robie tortów. No ni chuja nie wyjdzie. Zrobiłam raz, przepis w stylu 5 jajek zważ, dodaj tyle samo mąki srutu tutu. Tort smakował jak mega omlet z kremem śmietanowym. O.

  25. Uwielbiam i tu i na ista ? Olinko jesteś lekiem na całe zło… dosłownie ? wieczór zamiast z tabletka na uspokojenie ?, bo życie znow kopie spędzam z Toba. Dziękuję że jesteś! ?

  26. Kuhwa, już tyle nagłówków/nazw różnorakich posiłków (tych z cyklu „przepis dla debila kulinarnego”) próbowało mnie przekonać, że potrafię i chuj… zawsze kończyło się zakalcem, beką mojego Starego przez miesiąc oraz moim wkurwieniem. Ale Ty mnie dziś przekonalas! Zrobię to, po prostu to zrobię!
    PS. To chyba mój najulubienszy vlog <3

  27. Radomsia! Lepszego zakończenia weekendu, niż Twój vlog po prostu nie ma. Uwielbiam Cię kobieto! A montaż super!

  28. Przekozacki vlog! ❤ Co prawda umiem gotowac, nawet mowią ze calkiem dobrze (fuck yeah!), ale sprobuje gotować z Twoimi zasadami :p

  29. Ja wchodzę do kuchnie wrzucam do gara co mam pod ręką a zwyczaj to sa warzywa (stary wrecz uwielbia ??warzywa) i mowi pyszna zupa ale juz nie mogę ? dobrze ze sa dzieci oni zawsze wszystko zjedza co mama da? ❤?‍♂️?‍♂️ i jeszcze usłyszę mamusiu daj jesce 🙂

  30. Jesteś mega super pozytywna ! Uwielbiam Cię ! Twoje filmiki są najlepsze na świecie i z każdym kolejnym chce się ich oglądać więcej i więcej ! ❤❤

  31. Kobieto! Uwielbiam Cię od kad tylko zobaczyłam pierwszy twój filmik! Jesteś najlepsza a Twoje poczucie humoru zwala mnie z nóg ? często płacze ze śmiechu jak oglądam Twoje vlogi i instastory ? oby tak dalej! I lofff juuu ?❤?

  32. Olu bardzoo lubię oglądać Twoje filmy, uważam jednak że oprawa i montaż psują efekt. Przepraszam. Do tej pory filmy skupiały uwagę na treści i to było coool.

  33. Ola, przy niektórych filmach powinnaś zamieszczać ostrzeżenie „nie oglądać podczas jedzenia – grozi zadławieniem”
    Lovciam ❤️?

  34. Jesteś najlepsza!!! Jesteś moim bohaterem – dzięki Tobie nawet najbardziej zjeb… dzień jest lepszy po obejrzeniu Twojego vloga!

  35. Nie potrafię gotować cala rodzina uważa ze jestem kuchenna lebioda i ze nie potrafie nawet ziemniakow ugotować..?? Mam męża i dziecko, którym gotuje moja mama ale dosc tego teraz przyszedł czas zeby im pokazać ze tez potrafie i dam rade ?? Dziekuje Olinku vlog jak zwykle swietny i taki motywujacy ??

  36. Lubię gotować i słyszałam że mi to nawet wychodzi ? nie chwaląc się wcale.. ale fakt, im bardziej się starasz tym ni ch.uja Ci nie wyjdzie ? Radomska na prezydenta ❤️

  37. A ja tak bardziej o wrażeniu wizualnym, bo treść wiadomo, że zabawna, jak to u Ciebie zawsze. Ola, dużo lepiej niż poprzednio, wstawki nie odwracają tak uwagi. Mi nadal trochę przeszkadzają te cięcia i przeskoki obrazu, dla mnie jeszcze odrobinę tego za dużo, ale może przesadzam, subiektywna sprawa. Ogólnie, jeśli chodzi o montaż to jest już bardzo ok i przyjemnie się to odbiera. Tak trzymać, jest sztos! 🙂

  38. A ja z lebiegi kuchennej zaczęłam gotowanie ubóstwiać! Dogadzałam narzeczonemu jak tylko się da a ten niewdzięczny dziad poszedł do innej. Aczkolwiek wszędzie trzeba szukać pozytywów teraz przynajmniej mogę dobrze zjeść sama sobie dogadając ? Jak to moja babcia mówi: dziecko ludzie mogą odebrać Ci wszystko ale nie to czego się sama nauczysz ?

  39. Jak zależy, nie wyjdzie nigdy! Jak z nudów robię ciasto, bo zawsze gotuję z nudów, to wychodzi mi wypiek godzien królewskich stołów (a później wpierdalam to ciasto z rodziną w godzinę i nie wyglądamy przy tym jak rodzina królewska). Bo w wypiekach osiągnęłam poziom majsterszefa. I wie o tym każdy, który przyjdzie jak mam już gotowe ciasto. A jak tylko jakaś okazja, impreza, COŚ, na czym chce żeby moje ciasto wyglądało jak ten sułtan w swej szacie takie piękne i pyszne, to zawsze, przezawsze wychodzi kapeć. To nic ze ten sam przepis i robiłam już sto razy. To nic ze z modlitwą w głowie. Nigdy. I później robię je jeszcze raz o północy, na wpół śpiąca, na totalnym wywaleniu bo muszę zrobić a tamtego chłamu nie zaniosę. I już to drugie wychodzi lepiej-chociaż nie perfekcyjnie. I ludzie się cieszą że dobre, a ja na wpół przytomna zadowolona, że następna impreza rodzinna za 3miesiace i przez te 3 miesiące moje ciasta będą znów tak samo piękne jak smaczne.
    … Najbardziej współczuję mojej mamie… Pomimo że już lata mam, to ona nadal nie chcąc robić mi przykrości, by wyrazić to, że wierzy w moje umiejętności, połowę tego kapcia nieudanego zjada na moich oczach, a połowę (myśli że ja o tym nie wiem) wyrzuca cichaczem kurom. Rozczula mnie to za każdym razem.
    Buziaki Olinku! Jesteś przesuperzajbista! :*

  40. 100% a nawet 200% prawdy ? ja również nie mam pojęcia o gotowaniu ale coś kur.. trzeba jeść ? tak więc metoda prób i błędów stram się przygotować coś zjadliwego. I jakże prawdziwe jest to ze im bardziej się starasz to za h… nie wyjdzie. Moja próba ugotowaniu bigosu była totalna porażką, no bo nikt nie powiedział ze jak wsadzisz kapustę to trzeba jeszcze dolać wody do niej….?????? nie zrazilo mnie to i dalej próbuję swoich sił w kuchni ? a Ty Ola jeszcze bardziej mnie zmotywowałaś tym vlogiem do dalszego eksperymentowania. Pozdrawiam gorąco ☺☺☺☺

  41. Świetne ? Ja gotuję i to całkiem dobrze. I potwierdzam najlepiej wychodzi jak masz wyjebane. Zabełtasz, pacniesz, chlapniesz i wychodzi mistrzostwo świata.

  42. Apke mam już odkąd o niej powiedziałaś, przydatna sprawa?
    Wiem o czym mówisz o tych zupach, po 10 latach małżeństwa uczę się gotować zupy ? dzieci zmieniają ?

  43. Super!
    Pamietam twojego pierwszego vloga (już go nie mogę znaleść na you tube, i to chyba było jeszcze przed tym o Orange). To było mega dawno, potem nic przez bardzo długi czas a teraz proszę!
    Mega zmiana, to jest super!
    Przywracasz wiarę! Ze sie uda, ze trzeba sie spiąć a potem proszę! Pełna profeska.

    1. ja też pamiętam. zapowiadałam w nim, że chcę nagrywać. 2 dni pozniej dowiedziałam się o ciąży 🙂

  44. Ja Cię kocham po prostu! Ale i tak gotowanie zostawiam innym. Ostatnio jak zrobiłam kawałki piersi z kurczaka w sosie curry, to był „łogiń w szopie”. I to dosłownie. Że też w przepisie nie zaintrygowały mnie te łyżeczki chilli i pieprzu kajeńskiego ?? no ale chłopak zjadł, nie pochwalił i dokładki nie chciał, ale zjadł. I od tego momentu jestem już pewna, że naprawdę musi mnie kochać! ? a to zawsze jakiś patent. Pozdrawiam cieplutko moją ulubioną blogerkę ?

Napisz komentarz: Anuluj pisanie

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.