jak to jest poznać Idola?

IMG_20150528_222804 (1)

Poznać człowieka, którego plakatami obklejało się pokój oraz specjalny zeszyt z wycinkami, to przeżycie porównywalne jedynie  z wygraniem piątego big milka z rzędu, doskoczeniem do chorągiewki na końcu Mario Bros i dopięciem się w spodnie  z podstawówki. To jak marzyć o Leonardo Dicaprio, potem zapomnieć i przestać, by poczuć to znów, śpiewam z Celine Dion,  chwiejąc się w jego objęciach po pijaku na rufie motorówki ojca. Poznałam Stachurskiego!!!

Zaczęło się niewinnie. Najpierw zemdlałam i spociłam jak ta Pani w reklamie, która nie używa reksony. Potem Stachursky, dla przyjaciół Stach podszedł i… znów miałam 13 lat, piszczałam wykrzykując z siebie teksty piosenek odsłuchiwanych bez końca z kaset. To z nim dorastałam. To z nim podpierałam ściany na szkolnych dyskotekach. Tylko on tak kochał mnie i rozumiał i dla mnie śpiewał, żebym się nie bała,bo będzie zawsze przy mnie. Tak jak anioł. Jacek jak to Jacek. Emocje, elokwencja, egzaltacja. Nikt dotąd nie wiedział, że kiedy mówił w mediach o żywieniu się energią słońca, to wcielał się w rolę poety, który w finezyjny sposób opowiadał o naszym uczuciu. W kilka chwil przeszłość stała się teraźniejszością.

Spotkanie pierwszej miłości swojego życia jest bardzo niezręczne. W pierwszej chwili człowiekowi głupio, że się spasł i ma niezapięty rozporek, a potem wykonanie jakiegokolwiek ruchu uniemożliwiają przytłaczające wspomnienia. A Stach jak to Stach!Już jako małolatę potrafił mnie rozbroić mnie słowami, jak Mc Gyver ładunek wybuchowy rzęsą i kawałkiem szmaty z domieszką bawełny. Myślałam, że już nigdy nie będziemy do tego wracać. A tymczasem, drogi naszej pokrętnej kariery splotły się na radiowym korytarzu, by nieodwracalnie naznaczyć nas kolejnym wspólnym wspomnieniem. Zamilkłam. On mówił.

Że wciąż pamięta tamte dzień i smak moich ust. Fakt, w głowach wirował nam świat. Opierałam się, choć nie było lekko. Błagał, bym nie zostawiała go tak, jakby nigdy nie istniał jakby walił się świat.  Przekonywał, że wystarczy kilka prostych słów, by odnaleźć się znów.

I co miałam powiedzieć, Staszku, czekałam?! Każdej soboty między 16 a 20 na szkolnej dyskotece czekałam aż zjawisz się, by otrzeć łzę, bo twoja miłość była jak ogień, który ranił mnie?!  Byłeś archetypem dziewczęcych iluzji i pragnień, które były nazbyt piękne,by mogły się ziścić! Uwiodłeś mnie balladami, pozwoliłeś wierzyć, że życie może być piękne, by rzucić się w wir imprezowego życia. To boli do dzisiaj,wiesz? Czuję się zdradzona. Ile razy czekałam aż zjawisz się u mego progu, ile katarów złapałam i podeszw trampków zdarłam szukając Ciebie i naszego przeznaczenia. Nie jesteś w stanie oddać mi straconego czasu. Ledwo zaczęłam sobie układać życie, ledwo Nawleczony odwiódł mnie od nazwania córki Stachurky, a znów muszę się mierzyć z bolesnymi wspomnieniami…

Tłumaczyłam, Stachu, było nam razem cudownie,ale jestem teraz w zupełnie innym momencie życia. Nie mogę rzucić wszystkiego i wyruszyć w świat z typem tak niepokornym, który lubi kowbojskie życie! Nie jestem Ciebie godna, możemy zostać przyjaciółmi, bo zasługujesz na kogoś lepszego, a najlepsze dopiero przed Tobą. Wierzę, że kiedyś zrozumiesz.

stachyrsky

Prosił, bym nie mówiła, że to koniec, nie mówiła, że to życia kres, bo choć nie wie,co to miłość i jest jaki jest, to wciąż kocha mnie. Nie wiem skąd znalazłam w sobie siłę,by tym razem się oprzeć. Zrzedła mu mina. Samce alfa nie znoszą, kiedy samice wnoszą sprzeciw. Zapytał jeszcze, czy wierzę w miłość i jej przeznaczenie, czy słowa naprawdę dziś mogą zadać ból? I czy to,co czuje do mnie, też jutro będzie czuł?

Odpowiedziałam, że bardzo możliwe, tak kocha się tylko raz, ale to chyba nasz ostatni taniec, dziś widział mnie ostatni raz.

Uniósł się dumą, udawał, że dosko się czuje i ruszył w świat, wyszumieć emocje na scenie. Jestem mu wdzięczna za piękną młodość, ale nie można całe życie żyć marzeniami i nadzieją, Tak naprawdę nie wiem nic o tobie chociaż bardzo chcę, piętno czasu w nasze życie wkrada się, jesteś chociaż czuję, że nie ma cię, kogoś pragnę dotknąć, kogoś widzieć chcę…

Dorastanie jest trudne. Dziś uświadomiłam sobie, jak wiele lat minęło odkąd byłam nastolatką. Od tamtego romansu jakieś 15. A ja nadal budzę się w nocy zlana potem, bo czuję i wiem, że…

Nie wracajmy do tego. Dziękuję Jacku za wspólną przeszłość i kolekcję nietuzinkowych wspomnień!!

_________
Nie musicie rozumieć. Radomska płakała pisząc. Ze śmiechu, starości i wzruszenia.

 

6 komentarzy
  1. Zaaraz, Stanisław Urski… coś mi sie kojarzy…
    to ten typ niepokorny, co pokornie prosił o przebaczenie? 😉

    Swoją drogą to musi być trochę dołujace, jak spotykasz idola, a okazuje się, że on nie do końca przystaje do tego co się o nim pamięta, do wyobrażeń wmurowanych w podświadomość…

    1. dobra, mam refleks szachisty… Właśnie mi przyszło do głowy pytanie:

      co robiłaś w radiu?
      😉

      albo inaczej – po której stronie mikrofonu byłaś? Ty przeprowadzałaś wywiady czy to z Tobą je przeprowadzano? 😀

      1. ze mną. Mówiłam o rodzicielstwie, wszakże jestem ekspertem urodziłamw szystkie dzieci świata i Lenona 🙂

        1. fiuu, no gratuluję – stajesz się coraz bardziej znana w maistreamie – wywiady, spotkania z ludźmi znanymi, radio, telewizja…

          Jeszcze trochę i zaprosza Cię do tańca z gwiazdami 😀

          A potem to juz będziesz ustawiona do konca zycia, tylko kupony odcinać 😉

Napisz komentarz:

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.