Ideały są głupie

Ideały są głupie. A to stwierdzenie mało odkrywcze. Wymyślanie czegoś tak nieprzydatnego przypomina wyobrażanie sobie ekstra ciastka, którego nigdy się nie zeżre, ba nawet nie zobaczy.  I można się napychać jakimiś podróbkami z aromatami identycznymi z naturalnymi, końską porcją cukru i bitej śmietany. Taka zapchajdziura , pożal się boże substytut, poza rosnącym dupskiem, nie przynosi jednak oczekiwanych efektów. Poszukiwanie tego jedynego ciastka natomiast sprawi, że prędzej zdechnie się z głodu, omijając przy tym sporą ilość całkiem smacznych rurek z kremem i nieciekawych z zewnątrz łakoci o pysznym nadzieniu i naturalnym zakwasie. Jedyny efekt na jaki możemy liczyć uganiając się  wciąż za Ideałami , to lepsza kondycja i wyzeźbione łydki.

 


Bajki Disney’a, maltretowane w dzieciństwie na starym odtwarzaczu VHS w dzieciństwie wypaczyły nie tylko moje wyobrażenia na temat włosów, jako rzecze wszechmądry Facebóg. nie tylko na temat związków ( dziś już wiem, dlaczego każda z bajek kończy się w momencie, kiedy para uzgodni, ze chcą być razem – przecież to w ŻADEN SPOSÓB nie może dalej potoczyć się dobrze, nie łyknie tego nawet czterolatek.Twórcy Disneya wieńcząc swoje dzieła sceną ,w której on prowadzi ją do ołtarza, wiedzą doskonale nie może doprowadzić do niczego dobrego i wymyślanie radosnych, lukrowanych scenariuszy ciągu dalszego byłoby daleko idącym nadużyciem…) Głęboka penetracja mojego niewinnego, kilkuletniego umysłu, jak plastelina podatnego na niszczycielskie wpływy brutalnej, konsumpcyjnej rzeczywistości kreowanej przez media  dotknęła także wyobrażenia piękna.

Kilka lat zajęło mi ogarnięcie, że talia lalki Barbie istnieje tylko dzięki zwinnej pracy małych chińskich rączek w fabrykach, a w rzeczywistości jej posiadanie może być jedynie efektem ciężkiego wypadku samochodowego albo pracy chirurgów zajmujących się wycinaniem żeber. Pragnę dziś ścisnąć mocno plastikową , uroczą Cindy i i rzucić jej w twarz kilka egzystencjonalnych pytań…

Jakiego pudru używała Bella z „Pięknej i Bestii”?

Ile godzin zajmowało Śnieżce nawijanie pasm włosów na wałki?

Jakich kremów przeciw zmarszczkom używała Pocahontas?

Śpiąca Królewna spała w makijażu, czy malowała się nocą?

Aż wreszcie,  dlaczego, to ,co dobre i pozytywne w bajkach musi być ładne albo przynajmniej obrzydliwie urocze?

Przeanalizujmy chociażby to jaranie się dobrocią Belli z „Pięknej i ..”  – bo dokonała rzeczy niesamowitej, dostrzegła pozytywne cechy u Brzydala. Nieważne , że był bogaty, zabawny, opiekuńczy – taki zestaw cech predestynuje go jedynie do roli sponsora (sorry, jak inaczej nazwać relacje łączące go z mieszkającą u niego na krzywy ryj Bellą?) bądź przyjaciela. Kochankiem , mężczyzną życia, obiektem westchnień mógłby zostać jedynie wówczas, gdyby udało mu się popracować nad swoją facjatą. Na ślubnym kobiercu mógł stanąć dopiero wówczas , kiedy stał się piękny i dobry niczym posągowy David Hasellholf ze „Słonecznego patrolu” . Przecież to logiczne , że Bella zanim podjęła decyzję o zamążpójściu musiała myśleć perspektywicznie – jakże mogłaby powiedzieć „tak” kolesiowi, z którym zdjęcia ślubne nie byłyby obiektami westchnień i pisków zazdrosnych koleżanek z Facebook’a?

Problemy z nadmierną potliwością, grzybicą stóp, nadmierntym owłosieniem da się rozwiązać za pomocą środków farmakologicznych. Bella mogłaby także zataić wstydliwe fakty dotyczące wybranka tj. chrapanie, czy problemy z potencją (notabene Barbie chyba do dziś nie wie, że Ken nie ma siusiaka. Tylko niewiedza tłumaczy ten jej beztroski uśmiech…) Z resztą są to rzeczy, o których nie mówi się na głos. Mówić poza tym nie trzeba, wyglądać JAKOŚ ( w sposób ściśle zdefiniowany) trzeba!

Człowiekowi nawyk konotowania wszystkiego na podstawie wyglądu z cechami  charakteru niestety wchodzi  w krew.  I choćbyś się zesrał, nie będąc kimś, kogo wyprany przez bajki Disneya/ filmy porno/ amerykańskie filmy odbiorcy Twojej osoby mózg chciałby zobaczyć , masz wiele pracy przed sobą , by zasłużyć na miano atrakcyjnej /atrakcyjnego.

Dla ułatwienia i urzeczywistnienia Ideałów, do Których Wszyscy Powinniśmy Dążyć powstały wskaźniki wagi, photoshop instytucje Mądrych Głów oraz kolorowe pisma. Dzięki nim wiesz już, droga dziewczyno, że Twoje poczucie humoru, inteligencja i urok mają sens tylko wówczas , kiedy mierzą 170cm, ważę nie więcej niż 50-55 kg, posiadają gładką cerę, cycki i urodę anioła. Nie zapominaj o długich włosach i jeszcze dłuższych nogach! Po krótkiej chwili poświęconej kontemplacji zewnętrznych zalet towaru, urzeczony ilością jego gadżetów konsument nie będzie się fatygował troską o zawartość licząc, że jej jakość odpowiada opakowaniu.

W przypadku odwrotnej kolejności- posiadania znacznego IQ o krótkich nogach i kaczym kuprze – nie ma sensu marnować czasu. Z książką można się przecież się polansować zawsze, na interesowanie się kulturą Bliskiego Wschodu też nigdy nie jest za późno.  Znaleźć w google ciekawe hobby to także nie problem, od wypełniania rękawów świetnymi dowcipaskami mamy demotywatory, joe monstr’a, kwejka. Drżyj natomiast, jeżeli posiadasz figurę gruszki/jabłka i nieproporcjonalne wymiary, a nie masz czasu na regularne zaplanowane posiłki, siłownię, fitness, jogging i operacje plastyczne! Tobie mężczyzno w skrajnych przypadkach i od biedy wystarczy dobre auto albo ostatecznie, z braku laku fantastyczne poczucie humoru i osobowość.


Nie bądźmy takimi pesymistami. Wszakże w naszych głowach, poza wizjami ideałów tlą się jeszcze mrzonki o tym/ tej jedynym/jedynej, którzy pokochają nasze zalety i wady, będą fantastyczni i kochający nas mimo, że miewamy pryszcze, robimy kupię, a rano śmierdzi nam z gęby! Tak,wiem brzmi naiwnie, ale skoro warto pielęgnować w sobie coś z dziecka , niech na nasz własny użytek będzie to jego żenująca łatwowierność.

Wyobraźmy sobie tą romantyczną, wręcz filmową scenę poranną, kiedy Ten Jedyny delikatnie muska jej twarz, patrzy na nią  takimi rozmaślonymi oczami i rzecze, iż kocha ją MIMO WAD i że dla niego jest NAPRAWDĘ piękna i ceni to, że o dziwo, MOŻE Z NIĄ POROZMAWIAĆ. Publiczność oglądająca tą scenę jest tak zszokowana, że zapomina o szeleszczeniu papierkami, siorbaniu colą i bezrefleksyjnym odbiorze i zaczyna zastanawiać się, ILEŻ SZCZĘŚCIA MUSIAŁO SPOTKAĆ TĄ DZIEWCZYNĘ, skoro ON ZDOŁAŁ PRZEBIĆ SIĘ PRZEZ JEJ ODPYCHAJĄCĄ, NIEPRZECIĘTNĄ  POWIERZCHOWNOŚĆ i zechciał zerknąć co jest pod nią (co jest  w środku zobaczył pewnie tuż przed sceną poranną i ta wizyta w jej ‘wnętrzu’ z pewnością utwierdziła go w przekonaniu o tym, iż jego wybór matrymonialny był słuszny, bo n a m a c a l n y…) Ona okazując spazmatycznymi, euforycznymi gestami swoją wdzięczność za to, że może mieć czasem tłuste włosy, cellulitis i za szerokie biodra, ba , ważyć nawet więcej niż dorodna kura, rzuca mu się na szyję i odnajmuje:

Skarbie, jakie to szlachetne z Twojej strony, całe szczęście , że nie decydować się na tą operację piersi, operację warg sromowych i farbowanie rzęs henną, tak, aby nawet o 6 rano podkreślały blask mojego spojrzenia! Może zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczymy na jakiś fajny cel, na przykład karnet na siłownię dla Ciebie, abyś energię marnowaną na otwieranie japy spożytkował na ruszanie dupy?


Dławiąc się ze wzruszenia , rozczulona swoimi lukrowanymi wizjiami zmęczona dążeniem do Wyimaginowanych Ideałów Radomska oznajmia publicznie, bo musi to siebie wydusić – nienawidzę szczerze wszystkich szczupłych dziewcząt wpierdalających kebaby. Doda również, że jest bardzo zmęczona niezmordowaną walką z brutalnym wskaźnikiem BMI, dietami, codziennym nakładaniem makijażu i ukrywaniem swoich mankamentów w workowatych ubraniach. Bycie niewystarczającą i nie taką , jak trzeba, jest niezwykle absorbujące, ale teraz postanowiłam znaleść kilka chwil na to, by to olać i powtórzyć

-Ideały SĄ GŁUPIE – wypaczają oczekiwania wobec rzeczywistości, pozwalają wierzyć w nierealne marzenia, odbierają przyjemność z poznawania nowych ludzi, jedzenia, a nawet, o zgrozo, z zakupów. A brak węglowodanów może pozbawić nasze życie sensu, więc wystrzegać trzeba się nie ich, a ludzi, którzy twierdzą inaczej, bo KŁAMIĄ, albo są SZCZUPLI- jednym słowem niewiarygodni.


Tym pozytywnym akcentem i osobistym rzygiem kończy i życzy oczywiście Świąt Białych Jak Barszcz. Jajeczek, króliczków i Zmartwychwstałego Jezuska również.

12 komentarzy
  1. Jestem pod wrazeniem, bardzo podoba mi sie ta notka; D
    Zgadzam sie z tym… nie dosc ze idealy nie istnieja, to jeszcze probuja je nam na sile wcisnac. moim zdaniem wystarczy zjadac tylko zwykle ciastka i cieszyc sie tym, ze sa smaczne, a po czasie moga stac sie naszymi ulubionymi ciastkami 😉

  2. Wszystko to chyba prawda, aczkolwiek nigdy się nie dowiem bo nie jestem kobietą i nie lubię wpierdalać ciastek jakoś bardzo( czasem sieknę, ale ptyś to nie sens życia). Na pocieszenie można powiedzieć, że wszystko idzie w złą stronę – WIĘC NASZE DZIECI BĘDĄ MIAŁY JESZCZE GORZEJ. Tadaa. Dobra notka, ale ja osobiście nie umiem się odnieść jakoś mocno.

  3. Sama unikasz węglowodanów… tak bardzo nienawidzisz idei do której tak zaparcie dążysz? Czy tak bardzo nienawidzisz siebie?

  4. myślę, że odpowiedź jest oczywista. nie chciałam, żeby ten wpis miał tak osobisty wymiar. I nie ma wbrew pozorom. Niesamowite jest to, ile interpretacji zyskuje tekst w zależnosci od tego, które zdanie wychwyci ktoś, kto czyta, jak je zinterpretuje i czy mnie zna. 🙂

  5. „dlaczego każda z bajek kończy się w momencie, kiedy para uzgodni, ze chcą być razem przecież to w ŻADEN SPOSÓB nie może dalej potoczyć się dobrze, nie łyknie tego nawet czterolatek.” – moj ulubiony fragment 😀 Bajki bez wątpienia ryją nam głowy 🙂

  6. Musiała być jakaś przyczyna powstania tego tekstu. To ty jesteś na socjo, nie ja. 😉

  7. a ja lubię wcinać kebab, lubię też gdy jedząc z chłopakiem pizzę na pół, on smutno patrzy jak zjadam ostatni kawałek swojej części, na który on tak bardzo liczył ;p Co do frustracji na męski ród za powierzchowne ocenianie nas, kiedyś bym przyklasnęła, ale same nie jesteśmy wcale lepsze, też oceniamy. Ostatecznie i tak chodzi o to jak się czujesz sama ze sobą. Jeśli czujesz się sexy, jesteś sexy, nawet umorusana na twarzy kebabem, z którego sos czosnkowy wyciekł na Twój dres. Dresy potrafią być seksi, tak jak i zaspane kobiety bez makijażu z pryszczem na środku czoła (o kłopotach z cerą mogę napisać książkę) 🙂 Co do szczęśliwych zakończeń, ciesz się dniem dzisiejszym, a nie martw się o to, jak się to skończy. Nic nie trwa wiecznie, więc po co się tym kłopotać. Głowa do góry Pani Radomska, będzie dobrze 🙂

  8. Ale Pani Radomska nie napisała tego, by podziwiać w pełnym słońcu swoje kompleksy. CO do tego, że bycie sexy zależy od samopoczucia – być może, a potwierdzenie z zewnątrz również jest niezbędne, byłoby miło, jakby to zewnętrze oczekiwało czegoś więcej niż imaginacji z photshopa, a bywa różnie. nie sprzedaję ogólnej prawdy o sensie istnienia i nie wkładam ludiz do jednego wora. pisze do jakiejś tam grupy, pod wpływem jakiejś tam emocji, w jakiejś tam chwili . I nie trzeba się ze mną w tej chwili zgadzać, czuć się odbiorcą. Staram się sprzedawać moje poglądy, które nie muszą komuś odpowiadać, w formie , którą jednak może polubić. Żaden temat poza tym nie może zostać wyczerpany. Radomska swoją banię i kompleksy ma, ale zalety również, na szczęście, don’t worry.

  9. rewelacyjne! Masz talent do pisania, kiedy w księgarni będzie można znaleźć jakieś dzieło Twojego autorstwa? 😉

  10. Nie wiem, nie dożyję. Najwybitniejsi są doceniani po śmierci ponoć 🙂 A tak poważnie, to nie dożyję, bo jak tylko padnie taka propozycja, to umrę ze szczęścia. 🙂

Napisz komentarz:

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.